"1.Nie miały aniołki choinki na święta, o choince dla nich nikt tam nie pamiętał. Popatrzyły się na siebie, wywierciły dziurę w niebie ho, ho, ho, ho, ho, ho, ho, ho, ho! 2.Złapały za czubek największą" tps zwyciesca naogw - Tekściory.pl – sprawdź tekst, tłumaczenie twojej ulubionej piosenki, obejrzyj teledysk. Aniołki w niebie śpiewają kolędy posiada rozszerzenie .jpeg co oznacza, że jest to obrazek statyczny (nieruchomy), został on opublikowany w serwisie w dniu 2020-11-19 w kategorii Boże Narodzenie - Śpiewanie kolęd. Ilość pobrań/wyświetleń grafiki w dniu dzisiejszym: 0. Dwa aniołki w niebie piszą list do siebie - Wyliczanka dla dzieci. Wyliczanka „Dwa aniołki w niebie piszą list do siebie” znajduje się w kategoriach tematycznych: Rymowane wyliczanki dla dzieci. Wyliczanki dla przedszkolaków. Wyliczanki raz dwa trzy NIE MIAŁY ANIOŁKI - przedszkolaki (świąteczna) (podkład muzyczny) Nie miały aniołki choinki na święta, O choince dla nich nikt tam nie pamiętał Popatrzyły się na siebie, Wywierciły dziurę w niebie Ho– ho– ho, ho- ho- ho, ho- ho- ho Dziś na szybach mróz maluje wzorki, a z nieba na ziemię wędrują aniołki. Świąteczne aniołki, wesołe aniołki, na chmurkach fikają świąteczne koziołki, W Boże Narodzenie do Ciebie przylecą, przyniosą podarki i gwiazdą zaświecą. Piosenka „My aniołki tutaj w niebie” My aniołki tutaj w niebie cichutko siedzimy J1kYkm. Przedszkole Publiczne Nr 23 w Rzeszowie Streep, Thompson i Pacino w jednej produkcji. Ekranizacja legendarnej sztuki. Kilka bardzo ludzkich historii w zaatakowanym przez AIDS Nowym Jorku lat 80. Plus anioły i ich tajemne plany. Przypominamy wyjątkową miniserię HBO z 2003 roku. Mam niejasne wspomnienie, że kiedyś nagrywałam późnym wieczorem lub nocą "Anioły w Ameryce" na wideo z telewizji – i równie niejasne wspomnienie, że nie obejrzałam wtedy wszystkich odcinków. Coś mnie odciągnęło? Nie było czasu? A może po prostu jako nastolatka zderzyłam się z tą produkcją, która chyba jednak bardziej trafia do dorosłego widza? Ostatnio, już z większą świadomością, nadrobiłam w całości sześcioodcinkową miniserię. I jeszcze się po niej do końca nie pozbierałam. Skoro ta telewizyjna adaptacja nagrodzonej Pulitzerem dwuczęściowej sztuki Tony'ego Kushnera, nakręcona przez Mike'a Nicholsa, dziś robi tak piorunujące wrażenie, trudno mi sobie wyobrazić, co działo się w 2003 roku, kiedy wielkie filmowe nazwiska na telewizyjnych ekranach nie były jeszcze czymś powszechnym. Mogę sobie najwyżej próbować przybliżyć skalę zachwytów, choćby przez sprawdzenie, że "Anioły w Ameryce" dostały pięć Złotych Globów i jedenaście nagród Emmy. Wydaje nam się dziś, że wydarzenie stanowią Emma Thompson w "Roku za rokiem", Al Pacino w "Hunters" czy Meryl Streep w "Wielkich kłamstewkach". Tymczasem w "Aniołach w Ameryce" są wszyscy troje, a do tego między innymi Mary-Louise Parker (potem "Trawka"), Justin Kirk (też "Trawka", a niedawno choćby "Kidding"), Jeffrey Wright (Bernard z "Westworld"), Ben Shenkman (później na przykład "Billions") czy Patrick Wilson ("Fargo"). Wielowątkowość w miniserialu Anioły w Ameryce Nie zamierzam tu analizować wszystkich warstw tej opowieści ani zagłębiać się w symbolikę, bo ten tekst musiałby przybrać formę książki z przypisami (i takie o dziele Kushnera i jego realizacjach scenicznych czy ekranowych oczywiście powstają). Spróbuję tylko zebrać parę wątków i jakoś ułożyć sobie w głowie, w czym tkwi siła tej opowieści w wersji HBO. A przy okazji zachęcić tych, którzy dotąd po miniserię Nicholsa nie sięgnęli. Nowy Jork, połowa lat 80. Epidemia AIDS i czasy Reagana. Na pierwszym planie Prior (Kirk) i jego partner Louis (Shenkman), porzucający Priora wobec wyzwań, jakie niesie diagnoza o zakażeniu. Ten dramat poczucia winy i porzucenia to tylko jeden, najbardziej realistyczny aspekt tej historii. Podobnie jak cały wątek dyskryminacji i choroby, bardzo ważny, jednak nie należy sprowadzać "Aniołów w Ameryce" do tej kwestii. Mamy tu jeszcze mormońskie małżeństwo. Nieszczęśliwe, bo Joe (Wilson) to republikański gej udający, że jest hetero, a tkwiąca w takim związku Harper (Parker) próbuje sobie radzić za pomocą środków uspokajających. Jest i postać z życia wzięta, chociaż mocno zdemonizowana – grany przez Pacino mentor Joego, adwokat Roy Cohn, bigot ukrywający homoseksualizm, a w biografii mający choćby osławioną komisję McCarthy'ego i proces Rosenbergów. Anioły w Ameryce, czyli w niebie i na ziemi O ile Cohn byłby może diabłem tej historii, ale nie w dosłownym sensie, o tyle pojawiają się tu też postacie z innego porządku. Duchy przodków Priora (w tych stosunkowo małych rolach Michael Gambon i Simon Callow), zjawa Ethel Rosenberg (jedna z ról Streep). No i oczywiście anioły, przede wszystkim ten odpowiedzialny za kontynent północnoamerykański (jedna z ról Thompson). Oprócz wątku społecznego i psychologicznego mamy to bowiem coś w rodzaju tragifarsy biblijnej. Otóż walczącego z chorobą Priora nawiedzają wizje, w których jest on nawiedzanym przez anioła prorokiem, mało patetyczną wersją Jakuba, z walką i drabiną do nieba włącznie. Przy całym komizmie tych scen nie brakuje tu poważnych monologów o ludzkiej kondycji w świecie, który Bóg porzucił, a ludzie swoją niemożliwą witalnością doprowadzili na skraj apokalipsy. Nastrój "Aniołów w Ameryce" potrafi się zresztą zamieniać nawet nie co scenę, a co linijkę dialogu. Od ironicznych i autoironicznych uwag, trochę jak z nowojorskich komedii Woody'ego Allena, a nawet od slapsticku miniseria przechodzi płynnie do sytuacji ludzi umierających na AIDS, dyskryminacji rasowej i seksualnej, analiz różnych wyznań religijnych i wyborów politycznych, wizji toksycznych relacji międzyludzkich. Bohaterowie bywają irytujący, ale przez to bardzo ludzcy – nawet ci, którzy ludźmi nie są. Z tak napisanymi złożonymi rolami cuda robią zwłaszcza Streep i Pacino, chociaż świetnie wypada też cała reszta. Streep i Thomson należy docenić dodatkowo, bo grają tu po kilka bardzo różnych ról, czasem takich, w których aktorek nie można rozpoznać. Magia teatru i filmu w serialu Anioły w Ameryce Widać, że "Anioły w Ameryce" to źródłowo sztuka teatralna i twórcy miniserialu musieli znaleźć sposób, żeby to, co działa na scenie, działało też na ekranie. Nadal jest dużo scen jeden na jeden, długich monologów, a tam, gdzie w teatrze wszystko było raczej umowne, włączono efekty specjalne, które może nieco się zestarzały, ale to wcale nie przeszkadza, wręcz podkreśla umowność właśnie i symboliczność pewnych scen czy rekwizytów. Jest tu też umowność filmowa, choćby w uzupełnianiach monologów postaci wizualnymi dodatkami w formie obrazów czy filmów dokumentalnych. Teatralność dobrze zresztą łączy się z przemieszaniem konwencji, które jest jednym z czynników decydujących o wielkości tej miniserii. Nie należy traktować pewnych zdarzeń czy ludzi w pełni poważnie, zresztą bohaterowie też podchodzą do samych siebie z rewelacyjnym dystansem. A przy tym emocje są tu jak najprawdziwsze, a poza wieloletnimi relacjami tworzą się nowe, zaskakujące, genialne – na przykład ta między Priorem a "matką kochanka jego byłego kochanka" (kolejny raz Streep). Anioły w Ameryce – ludzki los się nie starzeje Przy całym czarnym humorze i opowiadaniu o trudnej dla mniejszości dekadzie w historii Stanów Zjednoczonych "Anioły w Ameryce" okazują się moralną przypowieścią. Taką o nieco nieudanym proroku, który nie chce zrywać podłogi, pod którą ukryto "święte utensylia", bo nie chce stracić kaucji za mieszkanie. Ale też taką o wybieraniu życia mimo wszystko. To miejscami humorystyczna, celowo przerysowana, ale pod spodem głęboko egzystencjalna historia o poszukiwaniu tego, co najbardziej ludzkie i najistotniejsze: woli przetrwania, przebaczenia, bycia z innymi. Prawie trzy dekady od broadwayowskiej premiery (w 1993 roku; sztuka powstała kilka lat wcześniej i była wystawiana poza Broadwayem) i prawie dwie dekady po premierze miniserialu HBO "Anioły w Ameryce" to nadal wyjątkowa, słodko-gorzka i śmieszno-smutna opowieść o ludzkich zmaganiach na wielu płaszczyznach. Rzecz obowiązkowa i niewątpliwie kultowa. Anioły w Ameryce oglądać można na HBO GO Al Pacino, Anioły w Ameryce, Emma Thompson, Jeffrey Wright, Justin Kirk, Kultowe seriale, Mary-Louise Parker, Meryl Streep, miniseriale, Patrick Wilson, serial Anioły w Ameryce, seriale, seriale HBO Każdy z nas słyszał o aniołach i archaniołach, niektórzy potrafią wymienić ich imiona, znają zakres ich pomocy, a nawet z nimi współpracują, dla dobra siebie i innych ludzi. Wszyscy też wiemy, że mamy swojego Anioła Stróża. Nie wszyscy jednak wiedzą, że w Niebie panuje hierarchia i że istnieją tzw. Chóry Anielskie. Poznaj tę hierarchię i 9 Chórów Anielskich w Niebie. Najpierw Bóg stworzył Niebo. Potem stworzył istoty doskonałe, czyli Aniołów. Na końcu stworzył istoty mniej doskonałe, czyli ludzi. Aniołów w niebie jest nieskończenie wiele. Są ich całe zastępy. I chociaż są doskonałe, obdarzone niesamowitą mądrością, wiedzą, dobrocią i są orędownikami samego Boga, to istnieje wśród nich hierarchia. Zaskakujące prawda? A jednak. Człowiek jako istota, został stworzony, żeby przez całe swoje życie doświadczał, uczył się, poznawał. Pewnie dlatego nasze ciało na ziemi jest zwartą, dość przyciężkawą materią, przystosowaną do takich doświadczeń. Istoty anielskie żyją w bezpośredniej bliskości Boga więc i postać mają subtelniejszą, eteryczną, o gęstości energetycznej, niefizyczną, tylko duchową. Wiedza, którą my, ludzie, musimy zdobywać doświadczalnie, aniołom została dana przez Boga, jako przynależna. Oni wiedzą wszystko. Mają wolną wolę, ale nigdy nie mają wątpliwości, jak postąpić i co wybrać. Taka już ich anielska mądrość i boskość. A jednak te doskonałe istoty zostały usystematyzowane przez samego Boga- Szefa Anielskiego, w dziewięć grup, zwanych chórami. Dziewięć anielskich chórów to: Serafiny, Cherubiny, Trony, Panowania, Cnoty, Moce, Zwierzchnictwa, Archanioły i Anioły. Serafiny to istoty stojące najbliżej Boga, a Anioły i Archanioły pozostają najbliżej ludzi, służąc im i pomagając. Przyjrzyjmy się teraz troszkę dokładniej tej niebiańskiej republice. Zobaczmy, jak zorganizowane są anielskie zastępy i czym charakteryzują się dostojni członkowie poszczególnych chórów. Chór pierwszy: Serafiny Wyraz „Serafin” oznacza: płomienny, gorejący, ognisty, pełen blasku, jasności, światła, mnogość. Serafiny – Anioły miłości, światła i ognia. Symbolicznie dotyczą wysublimowanego poziomu duchowego. Odpowiada im planeta NEPTUN. Przewodzi im Archanioł Metatron. „Płomienni” – przedstawiani z sześcioma skrzydłami, dwoma okrywającymi twarz, dwoma nogi, dwoma rozpostartymi. Tylko raz w historii Serafin dotyka człowieka – warg Izajasza – płomieniem z ołtarza, oczyszczając go z grzechów. Chór ten tworzą najdoskonalsze istoty anielskie, stojące najbliżej Boga i chroniąc Jego tron. To one znają i współtworzą Boski Plan, pierwsze poznają myśli Najwyższego. Serafini posiadają doskonałość wszystkich Chórów Anielskich. Dominującą cechą tych istot, jest nieskończona, bezwarunkowa miłość. Wiadome jest, że wszystkie Anioły miłują Boga, jednak to Serafiny są wręcz upojeni tą miłością i pozostają w ciągłym zachwycie. Miłość Serafinów można scharakteryzować w następujący sposób: jest to miłość czynna: trwa od chwili ich stworzenia, bez chwili przerwy; przedmiotem, a właściwie podmiotem tej miłości jest sam Bóg i wszystkie Rzeczy Boskie; to miłość ognista, bo nigdy nie gaśnie, nie zmniejsza się, nie słabnie, jest zawsze wieczna i niezmiennie, ogniście gorąca; to miłość przenikająca – pokonująca wszystkie przeszkody i niepowodzenia, przenikając się z samym Bogiem, staje się sednem boskości w każdej z tych istot; to miłość oczyszczająca, wiodąca wprost do doskonałości, pozwalająca na oddzielenie „ziarna od plew”. Istnieje określenie „miłość seraficzna” i oznacza tzw. miłość doskonałą, miłość ponad wszystko. Tu, w naszej ziemskiej rzeczywistości oznacza poświęcenie i heroizm w imię miłości. Przykładem miłości seraficznej są przywoływane przez religię chrześcijańską postacie męczenników, świętych, czy błogosławionych np. św. Bonawentura, św. Katarzyna Sieneńska, św. Teresa, św. Franciszek z Asyżu. Ikoną tej miłości absolutnej jest postać mistrzowska, Jezus Chrystus. Chór drugi: Cherubiny Cherubiny – strażnicy gwiazd stałych, niebiańscy kronikarze, dawcy wiedzy. Symbolicznie dotyczą poziomu przeznaczenia. Odpowiada im planeta URAN. Przewodzi im Archanioł Raziel. Mają dwa (lub cztery) skrzydła; czasem twarz ludzką i ciało zwierzęce. Występują w Księdze Rodzaju, Wyjścia, Ezechiela i Apokalipsie. Strzegą Chwały Boga i miejsc świętych. Symbolizują siłę i wszechobecność Boga. Z hebrajskiego „cherubim” oznacza pełność wiedzy oraz wielość. Choć wszystkie Chóry Anielskie emanują miłością i mają wiedzę, właśnie Cherubiny posiadają największą i najpełniejszą wiedzę, dotyczącą Boga i Rzeczy Boskich. Jest to ich główna cecha, tak jak u Serafinów jest nią miłość. Ta wiedza absolutna, ta znajomość wszystkiego, co boskie, łączy wszystko węzłem zgody i wprowadza harmonię. Prorok Ezechiel, opisując widzenie Cherubinów, powiada: „Wszystko ich ciało, szyja, ręce i otaczające ich dokoła skrzydła, pełne były oczów”. Oznacza to, że przesłaniem ich anielskiego żywota jest widzenie i poznawanie drogi żywota. Otacza ich światło i promienieją znajomością istoty Boga. Chór trzeci: Trony Trony – przynoszą sprawiedliwość Boga. Symbolicznie dotyczą poziomu trudnych doświadczeń i wyzwań oraz niebezpieczeństw (zwane są także Rydwanami lub Kołami). Odpowiada im planeta SATURN. Przewodzi im Archanioł Zafkiel. To aniołowie kontemplujący Boga. Trony są ostatnim, trzecim chórem z najwyższej, niebiańskiej Hierarchii. Cechą wyróżniającą je od pozostałych chórów jest uległość i zupełne poddanie się woli Boga. Stąd ich nazwa: stoją blisko tronu boskiego i z najwyższym szacunkiem i umiłowaniem poddają się woli Najwyższego. Istoty z tego Chóru są orędownikami uległości, poddania, służby i pokoju. Czytaj dalej: 9 Chórów Anielskich, czyli niebiańska hierarchia ważności, cz. II Marlena Pietruszka *** Każdy ma swojego Anioła, ale nie każdy potrafi się z nim komunikować. Zawsze przybywają, gdy tylko je wezwiemy. Niestety nie każdy je potrafi zobaczyć. Dzięki lekcjom Magii Anielskiej, może się to zmienić: Magia Anielska – nawiąż kontakt z Aniołami, cz. I Magia Anielska – nawiąż kontakt z Aniołami, cz. II Z lekcji nauczysz się technik kontaktowania się z Aniołami. Poza tym poznasz Aniołów, z którymi dobrze pracować na co dzień; dowiesz się o 7 boskich promieniach; nauczysz się tworzyć talizmany i poznasz moc kolorów wykorzystywaną w komunikacji z Aniołami. A na koniec doświadczysz Rytuału Anielskiego podczas którego otrzymasz symbole do komunikowania się ze swoją Nadświadomością oraz z Aniołami i swoją duchowością. Źródła: Przejdź do zawartości #TataMariusz – strona głównaCzyta: #TataMariuszZ kim działamAutorki i autorzyIlustratorkiWydawnictwaZasady współpracyKolorowankiProjektyW sieciMoje własne#TataMariusz – strona głównaCzyta: #TataMariuszZ kim działamAutorki i autorzyIlustratorkiWydawnictwaZasady współpracyKolorowankiProjektyW sieciMoje własne#TataMariusz – strona głównaCzyta: #TataMariuszZ kim działamAutorki i autorzyIlustratorkiWydawnictwaZasady współpracyKolorowankiProjektyW sieciMoje własne Hanna Niewiadomska – Aniołki Hanna Niewiadomska – AniołkiPosłuchaj Przeczytaj Gdzieś daleko w niebie, Za firanką chmurką, Mieszkają aniołki, Leciutkie jak piórko. Jak puszyste ptaszki Po niebie fruwają, Przez obłok z koronki Na dół spoglądają. Przykleiły noski Do okienka nieba, Pilnują czy czegoś Dzieciom nie potrzeba. Jak mówi modlitwa: – Anioł w dzień i w nocy, Na wezwanie dziecka, Leci ku pomocy. Przytuli je mocno, Gdy mama daleko, Sprowadzi do domu, Gdy zbłądzi nad rzeką. Gdy chce coś źle zrobić Myśli w lot zatrzyma, A przy tym tak śmiesznie Policzki wydyma. Cały lśni w słoneczku, śmieje mu się minka, Może to być chłopiec, Może być dziewczynka. Hanna Niewiadomska Karierę rozpoczynała od pisania wierszy dla swoich synów, po czym pasja pisania dla dzieci Ją pochłonęła. Prowadziła w legionowskim tygodniku rubrykę pt. „Bajczytanki Pani Hanki”. W 2003 r. pojawiła się pierwsza książka o tym samym tytule. Jak dotąd „Bajczytanki Pani Hanki” ukazały się w czterech częściach. Autorka scenariusza do sztuki teatralnej „Leśny biwak”, posiadaczka zaszczytnych tytułów „Przyjaciel Przedszkolaka” i „Przyjaciela Dzieci”. Należy do Związku Literatów Polskich. Strona autorki: >>klik<< Wszelkie kopiowanie i rozpowszechnianie utworów w jakiejkolwiek formie bez zgody autora będzie rodziło skutki prawne na podstawie ustawy z dn. 4 lutego 1994 r. o Prawie autorskim i prawach pokrewnych. Dowiedz się więcej ? klik. Daj znać innym Liskom! Podobne wpisy Page load link Chrupiemy tu ciacha w wiadomym celu. ;) Funkcjonalne Funkcjonalne Zawsze aktywne The technical storage or access is strictly necessary for the legitimate purpose of enabling the use of a specific service explicitly requested by the subscriber or user, or for the sole purpose of carrying out the transmission of a communication over an electronic communications network. Preferencje Preferencje The technical storage or access is necessary for the legitimate purpose of storing preferences that are not requested by the subscriber or user. Statystyka Statystyka The technical storage or access that is used exclusively for statistical purposes. The technical storage or access that is used exclusively for anonymous statistical purposes. Without a subpoena, voluntary compliance on the part of your Internet Service Provider, or additional records from a third party, information stored or retrieved for this purpose alone cannot usually be used to identify you. Marketing Marketing The technical storage or access is required to create user profiles to send advertising, or to track the user on a website or across several websites for similar marketing purposes. Przejdź do góry Anioł Andersen bajki zasypianki Kiedy dobre dziecię umiera na ziemi, zstępuje z nieba biały anioł boży, łagodnie bierze je w ramiona, rozpościera jasne skrzydła i unosi czystą duszyczkę do Boga. Na pożegnanie przelatuje cicho ponad temi miejscami, które dziecię za życia lubiło, i zrywa najpiękniejsze, najmilsze mu kwiaty, aby na tamtym świecie jeszcze piękniej kwitły. Dobry Bóg bierze je z ręki anioła i przyciska do serca, a na najdroższym dla dzieciny kwiatku składa pocałunek. Wtedy zaczyna on także śpiewać chwałę Bożą wraz z jasnymi aniołami. Tak opowiadał anioł czystej duszy dziecka, którą uniósł do nieba; a dziecię go słuchało niby we śnie. Przelatywali cicho niewidzialni nad pięknem miastem, w którem mieszkało za życia i nad ogrodem, pełnym ślicznych kwiatów. — Które chcesz zabrać z sobą, aby je mieć w niebie? — zapytał anioł. Na jednym z klombów rosła piękna róża, lecz ktoś ją złamał i biedne gałązki wisiały smutnie, pełne wpółrozwitych pączków, które więdnąć zaczęły. — Biedna róża — rzekło dziecię. — Zabierzmy ją, w niebie odżyje na nowo. I anioł zerwał różę, a na czole dziecka złożył leciuchny, słodki pocałunek, tak słodki, że dziecina nawpół podniosła znużone powieki i uśmiechnęła się do niego. Zerwali potem jeszcze wiele kwiatów i nietylko wspaniałe, ogrodowe, ale i skromne jaskry, polne bratki i niezapominajki. — No, mamy dosyć kwiatów — rzekło dziecię i anioł skinął głową, ale nie wzleciał ku niebu. Była to noc pogodna, jasna, bardzo cicha; płynęli niewidzialni ponad wielkiem miastem, lecz minęli piękne, bogate ulice i anioł zwrócił lot srebrzystych skrzydeł w stronę ciasnego, ciemnego zaułka, pełnego śmieci, słomy i popiołu. Na środku uliczki leżały skorupy potłuczonych garnków, talerzy, gałgany, kawałki kapeluszy — nie było to piękne. Anioł patrzał na ziemię uważnie i wskazał czystej duszyczce skorupę stłuczonej doniczki od kwiatka, obok której leżała sucha grudka ziemi z lichą, zwiędłą roślinką. Widocznie usechł jakiś skromny kwiatek i wyrzucono go razem z doniczką na śmiecie. — Zabierzmy go — rzekł anioł, — gdy lecieć będziemy już teraz wprost do Boga, opowiem ci o tej roślince. I mówić zaczął: — Tutaj, w tej wązkiej uliczce, w piwnicznej izbie ubogiego domu, mieszkał biedny, chory chłopczyk. Od lat najmłodszych nie wstawał z posłania: był kaleką. Kiedy czuł się lepiej, mógł przejść parę razy ciasną izdebkę przy pomocy szczudeł; dla niego była to wielka wyprawa. Podczas pogodnych dni letnich niekiedy ciepłe promienie słońca przenikały aż do nędznej izdebki i padały jasną, ciepłą smugą na podłogę. Wtedy chory chłopczyk siadał w ciepłym blasku i patrzał na swe chude palce, przez które przeświecała krew różowa. To się nazywało, że był dzisiaj na przechadzce. — Nie znał on lasu, ani jego zieloności i świeżej woni, słyszał o nim tylko, gdy raz syn sąsiada przyniósł mu zieloną gałązkę. Biedny kaleka zawiesił ją sobie nad głową i zdawało mu się, że siedzi w lesie pod drzewami, słońce prześwieca przez liście zielone, ptaki śpiewają, pachną leśne kwiaty... — Innego dnia przyniósł mu chłopczyk sąsiada kwiatek polny, przypadkiem wyrwany z korzeniem. Zasadzono go w ziemię w stłuczonej doniczce, lecz przyjął się szczęśliwie, zaczął wypuszczać listki i odtąd kwitnął co roku na wiosnę. — Co to była za radość, co za szczęście! Doniczka stała na jedynem oknie, wprost posłania kaleki i mógł patrzeć zawsze na ten wspaniały swój ogród kwiatowy. Był to jedyny skarb jego na ziemi. Podlewał też roślinkę, pielęgnował i troszczył się, ażeby każdy promyk słońca, który przenikał do nędznej piwnicy, ogrzewał kwiatek swem ożywczem ciepłem. — I polny kwiatek zdawał się wzajemnie dla niego tylko rozwijać się, kwitnąć, rozlewać woń leciuchną. Cieszył oczy dziecka, radował jego serce. Chłopczyk kochał go bardzo i na niego zwrócił ostatnie spojrzenie, kiedy ten świat opuszczał. — Od roku biedny na ziemi kaleka jest szczęśliwym aniołem w niebie; od roku zapomniany kwiatek stał na oknie, zwiądł, usechł i ze śmieciami wyrzucono go w końcu na ulicę. Myśmy go dziś podnieśli, biedny, zwiędły kwiatek, bo więcej on radości rozlał na tym świecie, niż najpiękniejsze, najwspanialsze kwiaty królewskiego ogrodu! — A skąd ty wiesz to wszystko? — zapytało dziecię, które niósł anioł Boży. — Wiem — odparł anioł — gdyż byłem tym biednym kaleką, który umarł w ciasnej izdebce. Więc znam mój kwiatek drogi! Dziecię szeroko otworzyło oczy i patrzało w promienną, jasną twarz anioła; wtem otworzyło się niebo przed nimi i wpłynęli do kraju wiecznej szczęśliwości. Bóg przycisnął do serca duszę zmarłego dziecięcia i natychmiast skrzydełka strzeliły jej z ramion i uleciała ku innym aniołkom, które krążyły wkoło, szczęśliwe, szczęśliwe, śpiewając cudne pieśni. Bóg przycisnął do serca przyniesione kwiaty, aby odżyły tutaj piękne i szczęśliwe; lecz do ust poniósł tylko zwiędły kwiatek polny, który natychmiast zaczął śpiewać z aniołami, otaczającymi promienny tron Boga. A było ich tak wiele, taka nieskończona mnogość, bliżej i dalej, dalej, gdzie wzrok już nie sięga, a wszyscy równo jaśni i szczęśliwi. Wszyscy śpiewali razem pieśń cudowną, z którą nie mogą równać się pieśni tej ziemi; śpiewały ją czyste dusze zmarłych dzieci i biedny kwiatek polny, wyrzucony ze śmieciami na ulicę.

my aniołki tutaj w niebie